Przejdź do głównej zawartości

Jarmużowa 2.0

Tak na prawdę to będzie już zupełnie inna sałatka niż ostatnio, no ale też z jarmużem i znów z kiszoną kapustą! Moim zdaniem to niesamowite połączenie daje tyle radości i euforii smaku, że nie potrafię z niego zrezygnować, jeśli jednak kiedyś nadejdzie kiedyś taka chwila, że będziecie mieli już dość możecie zawsze spróbować zamienić kapustę np. na kiszone ogórki. Niesamowite będą też kiszone buraki! Tak na prawdę możecie też dodać wszystko na raz! Kiszonek zawsze mało. A przecież wszyscy już dobrze wiemy, że BURAKÓW NIGDY NIE ZA DUŻO! No ale wracając do jarmużu, który dziś będzie grał pierwsze skrzypce....
Och co ja się będę rozwijać, po prostu zróbcie i jedzcie! Będzie pysznie!
A jak zdrowo!



Jarmużowa z batatem!


Składniki: 

  • 300 g jarmużu (bez łodyg, same liście)
  • 200 g szpinaku/rukoli/botwinki(może być też wszystkiego po trochu)
  • 2 łyżki kaparów(opcjonalnie)
  • 1 czerwona cebula(pokrojona w kostkę)
  • 1 duży upieczony batat (lub dwa mniejsze) 
  • 250 g kapusty kiszonej
  • 1 puszka cieciorki/fasoli czerwonej (może być też jedno i drugie)
  • 1/2 avocado
                                                      Sos:
  • 1 łyżeczka musztardy
  • 3 łyżki soku z kiszonej kapusty/cytryny
  • trochę czarnej soli
  • pieprz
  • ząbek czosnku bardzo drobno posiekany
  • 1 łyżka oliwy z oliwek
  • szczypta cukru lub jakiegoś syropu

Sposób przygotowania: 
  1. Składniki na sos wrzucić do małego słoiczka, porządnie wstrząsnąć i wylać na jarmuż, dokładnie wymasować.
  2. Dodać całą resztę, zamieszać.
Ot cała filozofia! 
I gotowe!




Smacznego!

Ta sałatka spokojnie może stać się daniem obiadowym ale może być też dodatkiem.
Wiem, że się zakochacie, nie będziecie pierwsi!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mleko kokosowe.

Dzisiaj wpadam do Was na szybko bo i przepis będzie ekspresowy. Niby zima do nas jeszcze nie przyszła ale wieczory mamy już chłodne. Ostatnio naszła mnie ogromna ochota na kakao ale w lodówce żadnego mleka roślinnego nie było widać, a jak wiadomo bez mleka to nie kakałko. Całe szczęście paczka z przedświątecznymi zapasami już do mnie dotarła a w niej wiórki kokosowe i siemię lniane. Długo się nie zastanawiając zabrałam się do roboty. Nastawiłam co trzeba i zanim się obejrzałam  piłam już pyszne kakao. Mam nadzieję, że i Wam zasmakuje. Zacznijmy jednak od podstawy tego pysznego napoju czyli mleka kokosowego ! Jeśli uda Wam się nie wypić wszystkiego od razu to możecie zaobserwować, że po nocy spędzonej w lodówce zacznie się rozwarstwiać. Warstwę górną (tę bardziej gęstą / tłustą ) można spokojnie ubijać na sztywną bitą śmietanę. Jestem pewna, że jak spróbujecie to już nigdy nie kupicie mleka kokosowego w sklepie, zwłaszcza, że moja propozycja kosztuje około 4 zł za litr plus na prawdę ch

Buraczane kimchi!

Bardzo zdrowe, jak wszystkie kiszonki, genialne dla naszego układu pokarmowego ale też dla immunologicznego! Działa trochę jak syrop z cebuli, który robiła mi moja mama gdy jako dziecko byłam chora. Szybko stawia na nogi, idealne na ten okres kiedy niby już ciepło i lato ale tak na prawdę trochę wieje i w jednej chwili pocimy a równocześnie nas obwiewa. O tym, dlaczego warto jeść buraczki w każdej postaci pisałam już  tutaj , dodam jeszcze tylko, że jedzenie buraczków również odczuwalnie poprawia wydolność organizmu. A jeżeli chodzi o smak to jest trochę ostre, trochę kwaśne a dzięki burakowi i marchewce również słodkie! Po prostu FENOMENALNE. Sprawdzi się genialnie do  sałatki z jarmużu , ale też to talnie polecam tak po prostu zwyczajnie z puree ziemniaczanym!    BURACZKOWE KIMCHI Składniki: 1 duży lub dwa małe buraki 1 kapusta pekińska 1 cebula 1 ząbek czosnku 1 marchewka 1 łyżka cukru  1 łyżeczka papryki wędzonej 5 łyżek so

leniwe kopytka z dynią

Są przepyszne i delikatne, rozpływają się w ustach, można jeść je na słodko z syropem klonowym lub powidłami. Można też na wytrawnie, same w jakimś sosie, np. pieczarkowym albo z  pulpecikami . W całej procedurze przygotowania kluczowe jest przeciskanie przez praskę, trzeba to zrobić na gładko, wtedy kopytka będą same wskakiwać do buzi. Tofu zapewnia im subtelną miękkość a dodatek dyni nadaje śliczny żółciutki kolor. Kopytka to też dobry sposób żeby zużyć ziemniaki które zostały z poprzedniego obiadu, chociaż u mnie w domu to się raczej rzadko zdarza żeby jakieś ziemniaki zostały. Jak już je przygotujemy możemy zjeść od razu na ciepło lub zostawić na później i albo ponownie zagotować albo odsmażyć. KOPYTKA LENIWE Z TOFU I DYNIĄ Składniki:  kostka tofu 500 g ziemniaków 200 g dyni 100 g mąki pszennej 50 g mąki ziemniaczanej szczypta soli Sposób przygotowania:  Ziemniaki i dynię ugotować. Dokładnie przecisnąć przez praskę razem z tofu Dodać mąki i sól. Z powst