Przejdź do głównej zawartości

Pad Thai!







PAD THAI ORZECHOWY 
TEMPEHEM I

WASABI


Tempeh to zdecydowanie moja ulubiona odsłona soi, sam w sobie ma taki delikatnie 
mleczno-orzechowy posmak a do tego jeszcze oblepiony kremowym orzechowym sosem! 
To już szaleństwo! 
Przygotowanie tego dania trwa około 15 minut i to włącznie z posprzątaniem. 
Z tej ilości składników powstają dwie porcje dla naprawdę głodnych dwóch osób. Jeśli nie macie sezamu, oleju sezamowego, świeżej kolendry nie przejmujcie się i tak będzie pyszne! 
Makaron ryżowy i pasta wasabi są dostępne w prawie każdej biedronce, tak samo jak napoje roślinne, jeśli lubicie delikatny posmak kokosa użycie mleka kokosowego, a jeśli zupełnie nie pasuje Wam kokos do dań wytrawnych zrezygnujcie też z oleju kokosowego na rzecz naszego polskiego rzepaku.
Pad thai to takie danie, które dopasowuje się do Ciebie, zawsze możesz dodać więcej cukru jeśli będzie za słone lub za ostre, jeśli wyjdzie za mało wyraziste dolej sosu sojowego, jeszcze limonki i wasabi, kiedy czujesz, że coś Cię bierze wrzuć więcej imbiru, czosnku i pasty miso. 
To przepis na sycący i satysfakcjonujący posiłek idealny na jesienną aurę!

Składniki:
płaski makaron ryżowy
1/2 marchewki
100 g tempehu
1/2 cukini
3-4 cm pora
              2 cm świeżego imbiru
1 łyżka cukru trzcinowego
1 łyżka oleju kokosowego
 sos: 
4-6 łyżek ciemnego sosu sojowego 
2 łyżki masła orzechowego 
100 ml napoju roślinnego
2 ząbki czosnku
1 łyżeczka pasty wasabi
1 łyżeczka pasty miso
Do podania:
2 łyżki sezamu
olej sezamowy
garść orzeszków ziemnych
dymka
świeża kolendra
limonka
                      Sposób przygotowania:
Makaron gotujemy według przepisu na opakowaniu,
Limonkę wyparzamy i myjemy,

Tempeh kroimy w kostkę, marchewkę i cukinię w zapałki, kapustę pekińską w drobne paseczki, czosnek i imbir w plasterki, a por dowolnie,

Na suchej patelni prażymy sezam, przekładamy do miseczki i odstawiamy na później,
Na gorącą patelnię wrzucamy por, marchewkę, imbir i olej kokosowy,
Kiedy marchewka zacznie się zarumieniać dorzucamy tempeh i cukinię,potrząsamy patelnią, żeby wszystko się ze sobą zaprzyjaźniło a na końcu dodajemy kapustę pekińską,
Po kilku kolejnych potrząśnięciach patelnią dodajemy łyżkę cukru i znów potrząsamy żeby równomiernie się rozprowadził,
Zostawiamy około 2-4 minut bez ruchu,
Odcedzamy makaron,
Do słoika wrzucamy i wlewamy wszystkie składniki na sos, zakręcamy pokrywkę i dokładnie wytrząsamy, tak aby powstała jednolita gładka konsystencja,
Makaron przekładamy na patelnię a następnie wszystko zalewamy miksturą ze słoika,
Wyłączamy kuchenkę i mieszamy pałeczkami albo łyżką i widelcem, żeby sos porządnie obkleił makaron,
Nakładamy porcję w głębokie talerze albo miski posypujemy posiekaną dymką, odrobiną orzeszków ziemnych, prażonym sezamem i kolendrą, polewamy olejem sezamowym a na koniec wtykamy w to wszystko 1/2 limonki


Smacznego!


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mleko kokosowe.

Dzisiaj wpadam do Was na szybko bo i przepis będzie ekspresowy. Niby zima do nas jeszcze nie przyszła ale wieczory mamy już chłodne. Ostatnio naszła mnie ogromna ochota na kakao ale w lodówce żadnego mleka roślinnego nie było widać, a jak wiadomo bez mleka to nie kakałko. Całe szczęście paczka z przedświątecznymi zapasami już do mnie dotarła a w niej wiórki kokosowe i siemię lniane. Długo się nie zastanawiając zabrałam się do roboty. Nastawiłam co trzeba i zanim się obejrzałam  piłam już pyszne kakao. Mam nadzieję, że i Wam zasmakuje. Zacznijmy jednak od podstawy tego pysznego napoju czyli mleka kokosowego ! Jeśli uda Wam się nie wypić wszystkiego od razu to możecie zaobserwować, że po nocy spędzonej w lodówce zacznie się rozwarstwiać. Warstwę górną (tę bardziej gęstą / tłustą ) można spokojnie ubijać na sztywną bitą śmietanę. Jestem pewna, że jak spróbujecie to już nigdy nie kupicie mleka kokosowego w sklepie, zwłaszcza, że moja propozycja kosztuje około 4 zł za litr plus na prawdę ch

Buraczane kimchi!

Bardzo zdrowe, jak wszystkie kiszonki, genialne dla naszego układu pokarmowego ale też dla immunologicznego! Działa trochę jak syrop z cebuli, który robiła mi moja mama gdy jako dziecko byłam chora. Szybko stawia na nogi, idealne na ten okres kiedy niby już ciepło i lato ale tak na prawdę trochę wieje i w jednej chwili pocimy a równocześnie nas obwiewa. O tym, dlaczego warto jeść buraczki w każdej postaci pisałam już  tutaj , dodam jeszcze tylko, że jedzenie buraczków również odczuwalnie poprawia wydolność organizmu. A jeżeli chodzi o smak to jest trochę ostre, trochę kwaśne a dzięki burakowi i marchewce również słodkie! Po prostu FENOMENALNE. Sprawdzi się genialnie do  sałatki z jarmużu , ale też to talnie polecam tak po prostu zwyczajnie z puree ziemniaczanym!    BURACZKOWE KIMCHI Składniki: 1 duży lub dwa małe buraki 1 kapusta pekińska 1 cebula 1 ząbek czosnku 1 marchewka 1 łyżka cukru  1 łyżeczka papryki wędzonej 5 łyżek so

leniwe kopytka z dynią

Są przepyszne i delikatne, rozpływają się w ustach, można jeść je na słodko z syropem klonowym lub powidłami. Można też na wytrawnie, same w jakimś sosie, np. pieczarkowym albo z  pulpecikami . W całej procedurze przygotowania kluczowe jest przeciskanie przez praskę, trzeba to zrobić na gładko, wtedy kopytka będą same wskakiwać do buzi. Tofu zapewnia im subtelną miękkość a dodatek dyni nadaje śliczny żółciutki kolor. Kopytka to też dobry sposób żeby zużyć ziemniaki które zostały z poprzedniego obiadu, chociaż u mnie w domu to się raczej rzadko zdarza żeby jakieś ziemniaki zostały. Jak już je przygotujemy możemy zjeść od razu na ciepło lub zostawić na później i albo ponownie zagotować albo odsmażyć. KOPYTKA LENIWE Z TOFU I DYNIĄ Składniki:  kostka tofu 500 g ziemniaków 200 g dyni 100 g mąki pszennej 50 g mąki ziemniaczanej szczypta soli Sposób przygotowania:  Ziemniaki i dynię ugotować. Dokładnie przecisnąć przez praskę razem z tofu Dodać mąki i sól. Z powst