Przejdź do głównej zawartości

aromatyczny bulion grzybowy

To taki mocno grzybowy rosołek cudowny na chłodne, deszczowe dni, klarowny idealnie słodki odrobinkę słony. Tak na prawdę ten wywar może być bazą do wszelkich innych zup i potraw. Możemy spokojnie podać go na święta z domowymi kluseczkami i koprem, podlewać nim kapustę na pierogi, albo właśnie tak jak tutaj zaproponowałam, pokropić delikatnie olejem sezamowym, do miski włożyć sześciany z tempehu i pszenny makaron azjatycki undon. Wspaniale zagra również jako dodatek do barszczu z pieczonych buraków z odrobiną domowego zakwasu! Wyśmienity też bez żadnych dodatków, zwyczajnie siorbany z kubeczka.
Jest absolutnie fenomenalny, delikatny, lekki ale bardzo aromatyczny!
Mocno grzybowy! 





AROMATYCZNY BULION GRZYBOWY
(vegan)



Składniki:
🍄6 grzybów shiitake
🍄2 boczniaki
🍄1 pieczarka
🍄ząbek czosnku
🍄pieprz
🍄sos sojowy
🍄dymka
🍄1/2 cebuli
🍄1/2 marchewki
🍄olej do smażenia


Sposób przygotowania:


🥣Shiitake zalać wrzątkiem i odstawić na 1h do namoczenia

🥣Cebulkę posiekać w kosteczkę i wrzucić na rozgrzany olej. Nie mieszać przez 2-3 minuty, poczekać aż zbrązowieje. Pokroić w paski boczniaki i dwa z tych namoczonych shiitake. Dorzucić na patelnię, poczekać aż boczniaki zmiękną.
Po chwili dodać resztę grzybów shiitake ale już w całości.

🥣Wszystko posypać szczyptą lub dwoma pieprzu. Zalać około 2l wody wykorzystując też tę aromatyczną wodę w której wcześniej moczyły się grzyby shiitake.

🥣Gotować pod przykryciem na małym ogniu przez 1h. Gdzieś w połowie gotowania dorzucić pieczarkę przekrojoną na pół.

🥣Przed samym podaniem wlać jeszcze 2-4 łyżki sosu sojowego i drugie 1/2 ząbka czosnku.

🥣Podajemy z pysznym makaronem, tempehem i zieloną cebulką dymką.



Smacznego!












Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mleko kokosowe.

Dzisiaj wpadam do Was na szybko bo i przepis będzie ekspresowy. Niby zima do nas jeszcze nie przyszła ale wieczory mamy już chłodne. Ostatnio naszła mnie ogromna ochota na kakao ale w lodówce żadnego mleka roślinnego nie było widać, a jak wiadomo bez mleka to nie kakałko. Całe szczęście paczka z przedświątecznymi zapasami już do mnie dotarła a w niej wiórki kokosowe i siemię lniane. Długo się nie zastanawiając zabrałam się do roboty. Nastawiłam co trzeba i zanim się obejrzałam  piłam już pyszne kakao. Mam nadzieję, że i Wam zasmakuje. Zacznijmy jednak od podstawy tego pysznego napoju czyli mleka kokosowego ! Jeśli uda Wam się nie wypić wszystkiego od razu to możecie zaobserwować, że po nocy spędzonej w lodówce zacznie się rozwarstwiać. Warstwę górną (tę bardziej gęstą / tłustą ) można spokojnie ubijać na sztywną bitą śmietanę. Jestem pewna, że jak spróbujecie to już nigdy nie kupicie mleka kokosowego w sklepie, zwłaszcza, że moja propozycja kosztuje około 4 zł za litr plus na prawdę ch

Buraczane kimchi!

Bardzo zdrowe, jak wszystkie kiszonki, genialne dla naszego układu pokarmowego ale też dla immunologicznego! Działa trochę jak syrop z cebuli, który robiła mi moja mama gdy jako dziecko byłam chora. Szybko stawia na nogi, idealne na ten okres kiedy niby już ciepło i lato ale tak na prawdę trochę wieje i w jednej chwili pocimy a równocześnie nas obwiewa. O tym, dlaczego warto jeść buraczki w każdej postaci pisałam już  tutaj , dodam jeszcze tylko, że jedzenie buraczków również odczuwalnie poprawia wydolność organizmu. A jeżeli chodzi o smak to jest trochę ostre, trochę kwaśne a dzięki burakowi i marchewce również słodkie! Po prostu FENOMENALNE. Sprawdzi się genialnie do  sałatki z jarmużu , ale też to talnie polecam tak po prostu zwyczajnie z puree ziemniaczanym!    BURACZKOWE KIMCHI Składniki: 1 duży lub dwa małe buraki 1 kapusta pekińska 1 cebula 1 ząbek czosnku 1 marchewka 1 łyżka cukru  1 łyżeczka papryki wędzonej 5 łyżek so

leniwe kopytka z dynią

Są przepyszne i delikatne, rozpływają się w ustach, można jeść je na słodko z syropem klonowym lub powidłami. Można też na wytrawnie, same w jakimś sosie, np. pieczarkowym albo z  pulpecikami . W całej procedurze przygotowania kluczowe jest przeciskanie przez praskę, trzeba to zrobić na gładko, wtedy kopytka będą same wskakiwać do buzi. Tofu zapewnia im subtelną miękkość a dodatek dyni nadaje śliczny żółciutki kolor. Kopytka to też dobry sposób żeby zużyć ziemniaki które zostały z poprzedniego obiadu, chociaż u mnie w domu to się raczej rzadko zdarza żeby jakieś ziemniaki zostały. Jak już je przygotujemy możemy zjeść od razu na ciepło lub zostawić na później i albo ponownie zagotować albo odsmażyć. KOPYTKA LENIWE Z TOFU I DYNIĄ Składniki:  kostka tofu 500 g ziemniaków 200 g dyni 100 g mąki pszennej 50 g mąki ziemniaczanej szczypta soli Sposób przygotowania:  Ziemniaki i dynię ugotować. Dokładnie przecisnąć przez praskę razem z tofu Dodać mąki i sól. Z powst