Przejdź do głównej zawartości

Szybkie śniadanie

Śniadanie jest najważniejszym posiłkiem dnia, to każdy wie i mam nadzieję, że wszyscy je jedzą, no tak ale co zrobić kiedy chcemy iść na trening? Do tej pory rano od razu po przebudzeniu szłam na wybieganie i akurat gdy wracałam do domu zaczynałam być głodna, robiłam sobie śniadanie i wszystko było w porządku dopóki nie zaczęłam chodzić na poranną jogę, pobudka, wybieganie psa ( i siebie ) przygotowanie wszystkiego do pracy to trwa około 1.5h u mnie a jeszcze czeka mnie dojazd, godzinna praktyka i dopiero śniadanie. Co zrobić żeby podczas ćwiczeń nie burczało nam w brzuchu, ale żebyśmy też nie byli ociężali? Żebyśmy mogli w zupełności skupić się na celu w jakim przychodzimy na dane zajęcia a nie na tym, że jesteśmy głodni lub przeciwnie mdli nas. Dość długo nie mogłam poradzić sobie z tym problem. Ale w końcu znalazłam rozwiązanie idealne! Coś co zjedzone najpóźniej pół godziny przed zajęciami nie będzie nam się odbijało i zarazem coś co zjedzone nawet godzinę przed nadal będzie nas utrzymywało w poczuciu sytości. Nie mogłam się nie podzielić z Wami tym rozwiązaniem. Dodam jeszcze tylko szybciutko, że sprawdzi się to wspaniale również jako koktajl po treningowy, regenerujący :).
Do dzieła!
   




ENERGETYCZNE LEKKIE SMOOTHIE




Składniki: 

  • 1 banan 
  • 1/3 mango
  • 1 łyżka masła orzechowego 
  • 1/2 - 1/3 szklanki mleka roślinnego (moim zdaniem najlepiej z mlekiem z nerkowców)

Sposób przygotowania:



  1. Wszystko zblenduj razem!
  2. Jedz!
 Kombinacja ta smakuje wspaniale również jako lody, wystarczy wieczorem wrzucić owocki do zamrażalki żeby do rana zdążyły zamarznąć.










                                           Smacznego !




Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Mleko kokosowe.

Dzisiaj wpadam do Was na szybko bo i przepis będzie ekspresowy. Niby zima do nas jeszcze nie przyszła ale wieczory mamy już chłodne. Ostatnio naszła mnie ogromna ochota na kakao ale w lodówce żadnego mleka roślinnego nie było widać, a jak wiadomo bez mleka to nie kakałko. Całe szczęście paczka z przedświątecznymi zapasami już do mnie dotarła a w niej wiórki kokosowe i siemię lniane. Długo się nie zastanawiając zabrałam się do roboty. Nastawiłam co trzeba i zanim się obejrzałam  piłam już pyszne kakao. Mam nadzieję, że i Wam zasmakuje. Zacznijmy jednak od podstawy tego pysznego napoju czyli mleka kokosowego ! Jeśli uda Wam się nie wypić wszystkiego od razu to możecie zaobserwować, że po nocy spędzonej w lodówce zacznie się rozwarstwiać. Warstwę górną (tę bardziej gęstą / tłustą ) można spokojnie ubijać na sztywną bitą śmietanę. Jestem pewna, że jak spróbujecie to już nigdy nie kupicie mleka kokosowego w sklepie, zwłaszcza, że moja propozycja kosztuje około 4 zł za litr plus na prawdę ch

Buraczane kimchi!

Bardzo zdrowe, jak wszystkie kiszonki, genialne dla naszego układu pokarmowego ale też dla immunologicznego! Działa trochę jak syrop z cebuli, który robiła mi moja mama gdy jako dziecko byłam chora. Szybko stawia na nogi, idealne na ten okres kiedy niby już ciepło i lato ale tak na prawdę trochę wieje i w jednej chwili pocimy a równocześnie nas obwiewa. O tym, dlaczego warto jeść buraczki w każdej postaci pisałam już  tutaj , dodam jeszcze tylko, że jedzenie buraczków również odczuwalnie poprawia wydolność organizmu. A jeżeli chodzi o smak to jest trochę ostre, trochę kwaśne a dzięki burakowi i marchewce również słodkie! Po prostu FENOMENALNE. Sprawdzi się genialnie do  sałatki z jarmużu , ale też to talnie polecam tak po prostu zwyczajnie z puree ziemniaczanym!    BURACZKOWE KIMCHI Składniki: 1 duży lub dwa małe buraki 1 kapusta pekińska 1 cebula 1 ząbek czosnku 1 marchewka 1 łyżka cukru  1 łyżeczka papryki wędzonej 5 łyżek so

leniwe kopytka z dynią

Są przepyszne i delikatne, rozpływają się w ustach, można jeść je na słodko z syropem klonowym lub powidłami. Można też na wytrawnie, same w jakimś sosie, np. pieczarkowym albo z  pulpecikami . W całej procedurze przygotowania kluczowe jest przeciskanie przez praskę, trzeba to zrobić na gładko, wtedy kopytka będą same wskakiwać do buzi. Tofu zapewnia im subtelną miękkość a dodatek dyni nadaje śliczny żółciutki kolor. Kopytka to też dobry sposób żeby zużyć ziemniaki które zostały z poprzedniego obiadu, chociaż u mnie w domu to się raczej rzadko zdarza żeby jakieś ziemniaki zostały. Jak już je przygotujemy możemy zjeść od razu na ciepło lub zostawić na później i albo ponownie zagotować albo odsmażyć. KOPYTKA LENIWE Z TOFU I DYNIĄ Składniki:  kostka tofu 500 g ziemniaków 200 g dyni 100 g mąki pszennej 50 g mąki ziemniaczanej szczypta soli Sposób przygotowania:  Ziemniaki i dynię ugotować. Dokładnie przecisnąć przez praskę razem z tofu Dodać mąki i sól. Z powst