Przejdź do głównej zawartości

Marchewkowe



Jeszcze do niedawna ciasta robiłam bardzo rzadko, a jeśli już coś piekłam były to muffiny brownie z owocami. Teraz mam jakoś tak dużo motywacji i chęci, może to też kwestia tego, że nie jem właściwie w ogóle innych kupnych słodyczy ( oreo się nie liczy). No w każdym razie mam dla Was kolejny przepis na cudowne ciacho! Ja uwielbiam marchewki w zasadzie w każdej postaci, nie trudno się więc domyślić, że tym razem będzie to ciasto właśnie z użyciem tych przepysznych warzyw korzeniowych. Marchewka sama w sobie ma,bardzo dużo zalet, jest bogata między innymi w witaminy z grupy B, no i coś z czego jest najbardziej znana czyli posiada prowitaminę A. Ale przede wszystkim jest pyszna i słodziutka  i właśnie z tej jej właściwości będę dziś korzystała.








Składniki:



  • 100 ml oleju roślinnego (ja użyłam kokosowego)
  • 70 ml mleka roślinnego
  • 60 - 70 ml syropy klonowego (lub innego )
  • 300 - 350 g startej na grubych oczkach marchewki
  • 3 łyżki siemienia lnianego
  • 1/3 szklanki ciepłej wody 
  • 1 łyżeczka sody oczyszczonej 
  • szczypta soli 
  • 3 łyżki przypraw korzennych (cynamon, imbir, gałka muszkatołowa, kardamon
  • 300 g mąki
  • 50 g płatków gryczanych (opcjonalnie)
  • 70 g posiekanych orzechów
  • 2 łyżki kakao lub karobu (opcjonalnie)
  • 40 g rodzynek lub innych suszonych owoców



Sposób przygotowania: 


  1. Płatki gryczane i siemię lniane blendujemy lub mielimy i mieszamy w misce waz z pozostałymi suchymi składnikami.
  2. W drugiej misce mieszamy mokre składniki poza ciepłą wodą, a następnie zawartość obu misek łączymy ze sobą. Gdy wszystko się mniej więcej połączy i ciężko już będzie nam mieszać dolewamy ciepłą wodę i ponownie mieszamy.
  3. Przekładamy otrzymaną masę do formy wyłożonej papierem do pieczenia i pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 stopni celcjusza 40-45 min. 
  4. Gdy się upiecze, wyłączamy piekarnik i lekko uchylamy drzwiczki piekarnika na około 15 min. Następnie wyciągamy ciasto z piekarnika i od razu z formy, można jeść na ciepło lub przykryć lnianą ścierką i poczekać do ostygnięcia. 
 



Smacznego! 


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mleko kokosowe.

Dzisiaj wpadam do Was na szybko bo i przepis będzie ekspresowy. Niby zima do nas jeszcze nie przyszła ale wieczory mamy już chłodne. Ostatnio naszła mnie ogromna ochota na kakao ale w lodówce żadnego mleka roślinnego nie było widać, a jak wiadomo bez mleka to nie kakałko. Całe szczęście paczka z przedświątecznymi zapasami już do mnie dotarła a w niej wiórki kokosowe i siemię lniane. Długo się nie zastanawiając zabrałam się do roboty. Nastawiłam co trzeba i zanim się obejrzałam  piłam już pyszne kakao. Mam nadzieję, że i Wam zasmakuje. Zacznijmy jednak od podstawy tego pysznego napoju czyli mleka kokosowego ! Jeśli uda Wam się nie wypić wszystkiego od razu to możecie zaobserwować, że po nocy spędzonej w lodówce zacznie się rozwarstwiać. Warstwę górną (tę bardziej gęstą / tłustą ) można spokojnie ubijać na sztywną bitą śmietanę. Jestem pewna, że jak spróbujecie to już nigdy nie kupicie mleka kokosowego w sklepie, zwłaszcza, że moja propozycja kosztuje około 4 zł za litr plus na prawdę ch

Buraczane kimchi!

Bardzo zdrowe, jak wszystkie kiszonki, genialne dla naszego układu pokarmowego ale też dla immunologicznego! Działa trochę jak syrop z cebuli, który robiła mi moja mama gdy jako dziecko byłam chora. Szybko stawia na nogi, idealne na ten okres kiedy niby już ciepło i lato ale tak na prawdę trochę wieje i w jednej chwili pocimy a równocześnie nas obwiewa. O tym, dlaczego warto jeść buraczki w każdej postaci pisałam już  tutaj , dodam jeszcze tylko, że jedzenie buraczków również odczuwalnie poprawia wydolność organizmu. A jeżeli chodzi o smak to jest trochę ostre, trochę kwaśne a dzięki burakowi i marchewce również słodkie! Po prostu FENOMENALNE. Sprawdzi się genialnie do  sałatki z jarmużu , ale też to talnie polecam tak po prostu zwyczajnie z puree ziemniaczanym!    BURACZKOWE KIMCHI Składniki: 1 duży lub dwa małe buraki 1 kapusta pekińska 1 cebula 1 ząbek czosnku 1 marchewka 1 łyżka cukru  1 łyżeczka papryki wędzonej 5 łyżek so

leniwe kopytka z dynią

Są przepyszne i delikatne, rozpływają się w ustach, można jeść je na słodko z syropem klonowym lub powidłami. Można też na wytrawnie, same w jakimś sosie, np. pieczarkowym albo z  pulpecikami . W całej procedurze przygotowania kluczowe jest przeciskanie przez praskę, trzeba to zrobić na gładko, wtedy kopytka będą same wskakiwać do buzi. Tofu zapewnia im subtelną miękkość a dodatek dyni nadaje śliczny żółciutki kolor. Kopytka to też dobry sposób żeby zużyć ziemniaki które zostały z poprzedniego obiadu, chociaż u mnie w domu to się raczej rzadko zdarza żeby jakieś ziemniaki zostały. Jak już je przygotujemy możemy zjeść od razu na ciepło lub zostawić na później i albo ponownie zagotować albo odsmażyć. KOPYTKA LENIWE Z TOFU I DYNIĄ Składniki:  kostka tofu 500 g ziemniaków 200 g dyni 100 g mąki pszennej 50 g mąki ziemniaczanej szczypta soli Sposób przygotowania:  Ziemniaki i dynię ugotować. Dokładnie przecisnąć przez praskę razem z tofu Dodać mąki i sól. Z powst