Przejdź do głównej zawartości

Jarmushowa!

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś to najwyższy czas! Nie no, każdy moment będzie dobry żeby zaprosić Jarmush do swojej codzienności. Ale po co zwlekać? Zrób to teraz! Przygarnij go! Jeszcze nigdy nie było to takie łatwe, jeszcze nigdy nie było to takie smaczne! Ale właściwie zawsze było zdrowe.  Koniec z przemycaniem go w koktajlach, koniec z wrzucaniem go miedzy inne intensywniejsze warzywa i owoce, koniec z tym wszystkim! Od tej chwili pokochacie go w całej okazałości, takiego jakim jest i będziecie chcieli, żeby był na obiad codziennie, no ewentualnie co drugi dzień a na dodatek odgrywał w nim główną rolę!

Och, dość już chamskiej reklamyyy! 

A tak na poważnie jarmuż jeść warto, najlepiej na surowo i najlepiej codziennie,  pamiętać musimy tylko żeby usunąć z niego twarde łodygi bo są gorzkie i nie smaczne. Ten przepis był moim ostatnim posiłkiem przed podróżą, obiad w cudownym towarzystwie złożony z samych pożywnych składników i do tego PRZE-PYSZ-NY, czy mogło być lepiej? Nie nie mogło! To był wspaniały czas i idealne pożegnanie z Trójmiastem, myślałam o tym jedzeniu i to nie tylko podczas nieobecności. Dziękuję, że mogłam tego spróbować! I chciałabym, żeby każdy mógł doświadczyć tego co ja. 
Także bierzcie Jarmush do domu i róbcie, próbujcie, kombinujcie i dzielcie się z innymi zdrowym i smacznym jedzeniem, uśmiechem i pozytywną energią !
Czy jesteście gotowi zmienić swoje życie? 
Bo od teraz Jarmuż to życie! 
Do dzieła!!!


p. JARMUŻOWA 




Składniki: 

  • paczka jarmużu (około 200g)
  • 2 garście kapusty kiszonej 
  • 2 łyżeczki musztardy 
  • 2 łyżeczki syropu klonowego / masła orzechowego
  • płatki drożdżowe (opcjonalnie )

Sposób przygotowania: 

  1. Wsypujemy jarmuż do miski, sprawdzamy czy nie ma łodyg (chyba, że robimy z ryneczkowego jarmużu to wtedy w tym punkcie trzeba go po prostu oskubać ) 
  2. Dodajemy musztardę i syrop lub masło, a następnie odprężamy się i relaksujemy wmasowując to wszystko w jarmuż 
  3. Dodajemy kapustę kiszoną i masujemy dalej,
  4. Gdy wszystko będzie już rozmasowane możemy przystąpić do jedzenia! 




Smacznego! 

W oryginalnym przepisie jest masło orzechowe, jednak ja zaobserwowałam, że od jakiegoś czasu czuję się troszkę ciężko po orzechach wiec zaczęłam kombinować. Ale jeśli nie macie podobnych objawów to gorąco zachęcam do wypróbowania obu opcji. I oczywiście koniecznie dajcie znać! 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mleko kokosowe.

Dzisiaj wpadam do Was na szybko bo i przepis będzie ekspresowy. Niby zima do nas jeszcze nie przyszła ale wieczory mamy już chłodne. Ostatnio naszła mnie ogromna ochota na kakao ale w lodówce żadnego mleka roślinnego nie było widać, a jak wiadomo bez mleka to nie kakałko. Całe szczęście paczka z przedświątecznymi zapasami już do mnie dotarła a w niej wiórki kokosowe i siemię lniane. Długo się nie zastanawiając zabrałam się do roboty. Nastawiłam co trzeba i zanim się obejrzałam  piłam już pyszne kakao. Mam nadzieję, że i Wam zasmakuje. Zacznijmy jednak od podstawy tego pysznego napoju czyli mleka kokosowego ! Jeśli uda Wam się nie wypić wszystkiego od razu to możecie zaobserwować, że po nocy spędzonej w lodówce zacznie się rozwarstwiać. Warstwę górną (tę bardziej gęstą / tłustą ) można spokojnie ubijać na sztywną bitą śmietanę. Jestem pewna, że jak spróbujecie to już nigdy nie kupicie mleka kokosowego w sklepie, zwłaszcza, że moja propozycja kosztuje około 4 zł za litr plus na prawdę ch

Buraczane kimchi!

Bardzo zdrowe, jak wszystkie kiszonki, genialne dla naszego układu pokarmowego ale też dla immunologicznego! Działa trochę jak syrop z cebuli, który robiła mi moja mama gdy jako dziecko byłam chora. Szybko stawia na nogi, idealne na ten okres kiedy niby już ciepło i lato ale tak na prawdę trochę wieje i w jednej chwili pocimy a równocześnie nas obwiewa. O tym, dlaczego warto jeść buraczki w każdej postaci pisałam już  tutaj , dodam jeszcze tylko, że jedzenie buraczków również odczuwalnie poprawia wydolność organizmu. A jeżeli chodzi o smak to jest trochę ostre, trochę kwaśne a dzięki burakowi i marchewce również słodkie! Po prostu FENOMENALNE. Sprawdzi się genialnie do  sałatki z jarmużu , ale też to talnie polecam tak po prostu zwyczajnie z puree ziemniaczanym!    BURACZKOWE KIMCHI Składniki: 1 duży lub dwa małe buraki 1 kapusta pekińska 1 cebula 1 ząbek czosnku 1 marchewka 1 łyżka cukru  1 łyżeczka papryki wędzonej 5 łyżek so

leniwe kopytka z dynią

Są przepyszne i delikatne, rozpływają się w ustach, można jeść je na słodko z syropem klonowym lub powidłami. Można też na wytrawnie, same w jakimś sosie, np. pieczarkowym albo z  pulpecikami . W całej procedurze przygotowania kluczowe jest przeciskanie przez praskę, trzeba to zrobić na gładko, wtedy kopytka będą same wskakiwać do buzi. Tofu zapewnia im subtelną miękkość a dodatek dyni nadaje śliczny żółciutki kolor. Kopytka to też dobry sposób żeby zużyć ziemniaki które zostały z poprzedniego obiadu, chociaż u mnie w domu to się raczej rzadko zdarza żeby jakieś ziemniaki zostały. Jak już je przygotujemy możemy zjeść od razu na ciepło lub zostawić na później i albo ponownie zagotować albo odsmażyć. KOPYTKA LENIWE Z TOFU I DYNIĄ Składniki:  kostka tofu 500 g ziemniaków 200 g dyni 100 g mąki pszennej 50 g mąki ziemniaczanej szczypta soli Sposób przygotowania:  Ziemniaki i dynię ugotować. Dokładnie przecisnąć przez praskę razem z tofu Dodać mąki i sól. Z powst