Przejdź do głównej zawartości

babka z ziemniaczka

Do tej pory babkę ziemniaczaną robiłam zupełnie, zupełnie inaczej. A to co tutaj Wam przedstawiam zadziało się przez przypadek. Tak naprawdę chciałam zrobić placki ziemniaczane z dodatkiem dyni dla koloru. Starłam wszystko na tarce i wsadziłam ręce do miski, pougniatałam, wymieszałam a masa zaczęła się robić kleista i spójna. Szybciutko dorzuciłam jeszcze suszone śliwki, ugniotłam jeszcze raz, uformowałam taki chlebek i wrzuciłam do piekarnika. 
Dodam jeszcze, że z tej samej masy spokojnie można przygotować też placki i usmażyć je na patelni, ale wtedy trzeba stać przy kuchence, a babkę można wsadzić do pieca i pójść z psem albo poczytać książkę! 

Można podawać z takim sosem jak do pulpecików, z pieczarkowym, albo jeszcze jakimś innym. Można też zrobić większą i odsmażać następnego dnia. Jest pyszna zarówno na ciepło jak i na zimno. 
Pyszności, Smaczności!

BABKA ZIEMNIACZANO-DYNIOWA

              Składniki:
300 g ziemniaków
300 g dyni
120 g zielonej soczewicy
1 cebula
garść suszonych śliwek
2 łyżki oleju rzepakowego
3 ząbki czosnku
sól, pieprz, majeranek, pieprz ziołowy

            Sposób przygotowania:
Ziemniaki i dynię zetrzeć na tarce na grubych oczkach, cebulę i czosnek pokroić w kosteczkę, soczewicę zblendować na mąkę,
Połączyć wszystko dokładnie ręką w misce razem z suszonymi śliwkami i olejem, na końcu doprawić, (nie żałujemy przypraw!)
Z powstałej masy uformować babkę, wyłożyć na blachę do pieczenia,
Piec 40-50 min w 180* z termoobiegiem,
Podawać z sosem lub bez.


Smacznego!

A to jest jeszcze ta druga opcja! 
Z tej samej masy można uformować placki/kotlety i usmażyć na patelni.




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mleko kokosowe.

Dzisiaj wpadam do Was na szybko bo i przepis będzie ekspresowy. Niby zima do nas jeszcze nie przyszła ale wieczory mamy już chłodne. Ostatnio naszła mnie ogromna ochota na kakao ale w lodówce żadnego mleka roślinnego nie było widać, a jak wiadomo bez mleka to nie kakałko. Całe szczęście paczka z przedświątecznymi zapasami już do mnie dotarła a w niej wiórki kokosowe i siemię lniane. Długo się nie zastanawiając zabrałam się do roboty. Nastawiłam co trzeba i zanim się obejrzałam  piłam już pyszne kakao. Mam nadzieję, że i Wam zasmakuje. Zacznijmy jednak od podstawy tego pysznego napoju czyli mleka kokosowego ! Jeśli uda Wam się nie wypić wszystkiego od razu to możecie zaobserwować, że po nocy spędzonej w lodówce zacznie się rozwarstwiać. Warstwę górną (tę bardziej gęstą / tłustą ) można spokojnie ubijać na sztywną bitą śmietanę. Jestem pewna, że jak spróbujecie to już nigdy nie kupicie mleka kokosowego w sklepie, zwłaszcza, że moja propozycja kosztuje około 4 zł za litr plus na prawd...

Sos serowy!

No dobra trochę oszukałam tym tytułem, nie będzie w sosie sera. Ostatnio odkryłam najłatwiejszy , najszybszy i w ogóle naj sposób na uzyskanie kremowej konsystencji, cudownego głębokiego smaku i to bardzo, bardzo szybko i tanio. Wiec nie ma na co czekać i szybciutko się z Wami nim dzielę! SOS "SEROWY" Składniki:  1 opakowanie mrożonej zupy kalafiorowej (do tej pory używałam tej z lidla, biedronki i hortexa - wszystkie sprawdzają się świetnie)  1/2 szklanki płatków drożdżowych 2 łyżki sosu sojowego  2 ząbki czosnku pieprz zioła prowansalskie lub jakieś inne (opcjonalnie) Sposób przygotowania:  Zupę wrzucamy do garnka, zalewamy wodą tylko tak żeby przykryła wszystkie składniki. Gotujemy do czasu aż wszystko będzie miękkie (około 20 minut) Dodajemy resztę składników i blędujemy na gładką masę  I gotowe!   Prawda, że proste, szybkie i przyjemne ? Sosik nadaję się do natchosów, makaronu, lasagne.  Tutaj ogranicz...

wspomnienie lata!

Nadchodzi taki czas, że już troszkę tęsknisz za wakacjami i masz ochotę je sobie przypomnieć! Krótkie dni, wiecznie ciemno, zimno i do tego wszystkiego pada marznący deszcz? Lato gdzie jesteś? Zima jest cudowną porą roku ale żeby tak na momencik przenieść się do tych ciepłych chwil? A czy jest łatwiejszy sposób niż przez jedzenie, które Ci się z nimi kojarzy? Spróbujcie! Rozpalcie w kominku, załóżcie krótkie spodenki, koszule flanelowe i conversy, wyciągajcie gry planszowe z pod łóżka i zapraszajcie znajomych! Jeśli jesteście tymi szczęściarzami, którzy mieszkają w domku to na spokojnie możecie zrobić sobie grilla na tarasie/balkonie/ogrodzie ale jeśli mieszkacie w bloku to nie rezygnujcie! Piekarnik też daje radę. Co jakiś czas jest też do kupienia w lidlu jakiś grill elektryczny. Przydaje się nie tylko na chwilę nostalgii ale np. do zrobienia burgerów, lub szparagów/karczochów. Spotkania tematyczne to wspaniały pomysł, gwarancja dobrej zabawy, spróbujcie raz a na pewno będziecie to...